piątek, 25 listopada 2011

packing.

Nadszedł nareszcie mój dzień. Ten szczęśliwy dzień, na który czekałam miesiąc. By wreszcie odsapnąć od tego ciągłego pośpiechu. By przystać choć na chwilę. Jestem spakowana, a moje mokre pokręcone włosy, chcą bym je wysuszyła - tak też zrobię. Jak pomyślę o bitych czterech godzinach drogi, może jestem troszkę zniechęcona, ale jednak wieczór jest nasz dziewczynki! Przy okazji podenerwujemy chłopaków i pójdziemy spać, by móc się sobotniej nocy wyszaleć na maxa!



Słodkie cytryny mówi się kiedy mówimy że wolimy rzeczy które są nie te o których śnimy -przecząc.

czwartek, 24 listopada 2011

the beginning.


Wiele myślałam o swoich blogach i stwierdziłam, 
że ostatni raz zaczynam coś tutaj tworzyć od początku.
Nie będę się przedstawiać, bo nie ma sensu. Po prostu - ja.
Najzwyklejsza w świecie nastolatka chcąca udowodnić, że jej świat 
jest taki jak być powinien!
Z pomysłem na życie i optymizmem.



zainspirowana ujmowaniem każdego fantastycznego momentu <3